W mojej pielęgnacji ciała zagościły na stałe peelingi różnego rodzaju. Najbardziej lubię te kawowe, mocne zdzieraki, często robię sobie sama taki peeling.
Swego czasu miałam otwartych na raz kilka peelingów, a co za tym idzie, nie wszystkie zużyłam do końca przed upływem daty ważności. Teraz nie otwieram nowego opakowania, dopóki obecne nie zostanie zdenkowane, spisuje się to świetnie, nic nie marnuje.
Peeling marki Oriflame odleżał swoje w toaletce zanim go otworzyłam, obecnie już go prawie zdenkowałam, więc śmiało zabieram się za recenzję :)
- Hydracare+: kompleks stworzony na bazie alg morskich Furcellaria Lumbricalis, które zawierają substancje pielęgnujące skórę oraz są znane ze względu na swoje właściwości nawilżające
- Imbir: bogate źródło minerałów i substancji odżywczych, cenione za właściwości antyoksydacyjne i tonizujące
- Olejek ze słodkich migdałów: bogaty w witaminy A, B1 i E, pomaga chronić i odżywiać skórę
Takie dobroci znajdziemy w zakręcanym słoiczku o pojemności 150 ml. Delikatna szata garficzna i solidne opakowanie od razu przypadły mi do gustu.
Scrub ma pomarańczowy kolor, jest bardzo gęsty.
Piękny korzenny zapach wypełnia całą łazienkę, czuć w nim mocno imbir, przez co dla mnie pachnie on egzotycznie.
Kosmetyk należy do tych słabych zdzieraków. Drobniutkie kuleczki lekko masują nasze ciało. Jednak nadrabia efektem jaki uzyskujemy na skórze po jego użyciu. Dzięki filtrowi jaki zostawia skóra jest gładka i delikatna w dotyku. Filtr jest lekko tłustawy ale nie lepi się nic i możemy od razu nałożyć ubrania po wytarciu ciała. Zapach na skórze utrzymuje się długo, co dla mnie osobiście jest dużym plusem.
Po jego użyciu nie muszę się balsamować i idealnie sprawdzał się, gdy padałam po siłowni i miałam ochotę tylko na szybki prysznic i spać :D
Myślę, że na pewno kiedyś do niego wrócę, ale peelingu z kawy nie przebił ;) Przyznam, że jest mało wydajny, sporo go zużywam, aby nałożyć go na całe ciało.
Skład:
SODIUM CHLORIDE, PARAFFINUM LIQUIDUM, HYDROGENATED POLYISOBUTENE, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, SODIUM STEAROYL GLUTAMATE, ETHYLENE/PROPYLENE/STYRENE COPOLYMER, CERA ALBA, AQUA, PHENOXYETHANOL, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS SHELL POWDER, PARFUM, BUTYLENE/ETHYLENE/STYRENE COPOLYMER, TOCOPHERYL ACETATE, HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL, ZINGIBER OFFICINALE ROOT EXTRACT, LIMONENE, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, ETHYLPARABEN, RICINUS COMMUNIS SEED OIL, BHT, FURCELLARIA LUMBRICALIS EXTRACT, TOCOPHEROL, CI 77492
Cena za 150 ml: 39,90 zł
Dostaniemy go na stronie Oriflame jak i u konsultantek tej firmy.
Gdyby był mocniejszym zdzierakiem, stałby się stałym bywalcem w mojej łazience.
Ja bardzo rzadko mam styczność z tą marką, nie ma u mnie konsultantek, a chciałabym przyjrzeć się bliżej ich kosmetykom. Mam z tej serii jeszcze olejek do ciała z tej samej serii <3
Znacie, lubicie te kosmetyki? :)
Uwielbiam ich kosmetyki. U mnie też niestety nie było w okolicy konsultantek wiec w końcu zdecydowałam, że sama nią zostanę. I to był fajny pomysł, kosmetyki kupuje tylko dla siebie i to ze zniżką :)
OdpowiedzUsuńZastanawiał mnie ten peeling.. ale jeśli jest słabym zdzierakiem to się mocno nad nim zastanowię :P
OdpowiedzUsuńnie miałam go niestety ... ale jestem ciekawa jak by się sprawdził u mnie :)
OdpowiedzUsuńZawsze interesował mnie ten peeling przy oglądaniu katalogu, ale też cena mnie odstraszała ;D
OdpowiedzUsuńMi to się jego konsystencja podoba, bo przypomina jakiś pyszny mus. Ha!
OdpowiedzUsuńWłasnie go teraz używam i jak dla mnie jest takim średnim, ale na pewno nie słabym zdzierakiem :) Tez lubię ten film, który zostawia na skórze. Ja mam to szczęście, że moja mama jest konsultantką, więc dużo kosmetyków z Oriflame już wypróbowałam :)
OdpowiedzUsuńdawno nie miałam już kosmetyków tej marki...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest dość słabym zdzierakiem, bo wygląda bardzo fajnie :) Z drugiej strony korzenne zapachy to też nie moja bajka :P
OdpowiedzUsuńFirma ta mnie nie kusi a i cena peelingu jak na działanie trochę wysoka
OdpowiedzUsuńMi się właśnie wydawało, że jest mocnym zdzierakiem :P Może mam zbyt wrażliwe ciałko xD
OdpowiedzUsuńmiałam ten peeling ale nie wrócę do niego ze względu na parafinę. za dużo jej tu
OdpowiedzUsuńZnam firmę oriflame, ale tego produktu nie miałam. Wygląda fajnie:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kosmetyków Oriflame.
OdpowiedzUsuńPeelingi które miałam były z Avonu.
Będę musiała przetestowac :) obserwuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCena niestety odstrasza :( Ja sama najczęściej używam peelingu cukrowego bo kawowy zwykle budził mi łazienkę. Mam w planach zaopatrzyć się w coś drogeryjnego ale będzie to raczej mocniejszy zdzierak. Polecasz coś? :)
OdpowiedzUsuńSzczerze lepszego zdzieraka, niż peeling kawowy, jeszcze nie spotkałam :) Ja robię go pod prysznicem i wszystko potem się ładnie spłukuje :) Miałam raz peeling do ciała z avonu, był dość mocnym zdzierakiem, z tej serii co żele pod prysznic i mydła w płynie :)
Usuńwyiągnęłam ostatnio z pudła i będę dopiero używać:)
OdpowiedzUsuń