Ale po kolei, jak wiecie 20 czerwca miałam swój wielki dzień. Jak każda panna młoda chciałam aby wszystko przebiegało bezstresowo i sprawnie. Niestety pojawiła się osoba, którą sama sobie wybrałam, dzięki której zjadłam masę nerwów.
Napisałam do dziewczyny, która wykonuje makijaże czy pomaluje mnie w tym dniu. Wszystko ładnie, pięknie. Ustaliłyśmy cenę i miałam sobie coś poszukać na wzór.
Schody, wielkie schody, zaczęły się gdy próbowałam umówić się na próbny makijaż. Czy to takie dziwne że miesiąc wcześniej chciałabym zobaczyć co i jak i w razie czego szukać gdzieś indziej albo próbować coś zmienić?
"Moja" wizażystka była opryskliwa, plus używała w moim kierunku wulgaryzmów. No to ja dziękuję. Próbowałam spokojnie się z nią dogadać, ale aż się we mnie gotowało i szlag trafił cudowną atmosferę przygotowań do ślubu.
Udało mi się jednak zrobić makijaż próbny w dniu kiedy to już były przygotowania do wesela. Ciężko mi było wygospodarować na to czas ale musiałam się przekonać jak będę wyglądać co by nie było płaczu w sobotę.
Pojechałam, starałam się być miła i nie wypominać jej jak wobec mnie się zachowała. Niestety widok jaki zastałam trochę mnie zszokował, brudne pędzle i upierdzielone kosmetyki niczym u Durczoka w studio. Rurku pewnie miał wolne od sprzątania.
Makijaż mi się podobał, jednak zdecydowałam że jestem za mocno pomalowana i poprosiłam o delikatniejszy makijaż później.
Nadszedł dzień ślubu, ja od rana jak na szpilkach aby zdążyć ze wszystkim do przyjazdu kamerzysty i fotografa. Czekam i czekam, jej nie ma. Dzień wcześniej zabalowała na imprezie z tego co wywnioskowałam po jej wpisie na FB. Spóźniła się prawie godzinę (!) nie dałam po sobie poznać zdenerwowania. Jak się za chwilę okazało nie tylko ja byłam zdenerwowana, ponieważ kolejna dziewczyna zaczęła co 5 minut wydzwaniać za nią, skutecznie opóźniając moje malowanie. Podejrzewam tylko że ja byłam w lepszej sytuacji bo miałam 2 godziny jeszcze na fryzjera i całą resztę. Tamta biedna dziewczyna za chwilę już miała być gotowa. A. ( nie użyję jej imienia tutaj ) pojechała do niej jak już pewnie kamerzysta był. Koszmar.
Ja do płacenia, no ale ona nie ma mi wydać. Mówię że podskoczę do mamy (dom obok) i rozmienię. Nie bo ona się tak strasznie spieszy i kiedyś wpadnie po pieniądze przy okazji jak będzie niedaleko przejeżdżać. No ok.
Makijaż miałam piękny, ale jakim kosztem? Czy tak teraz traktuje się klientów? Jeszcze mi się żaliła że musi stąd wyjechać bo klientki się odwracają i traci wszystkie. Dziwne prawda?
Tutaj wam wkleję część rozmowy, same zobaczcie, czy chciałybyście żeby ktoś was tak traktował?
Niestety po ślubie nie skończyły się z nią zatargi. Przecież nie uregulowałam zapłaty za makijaż. No tak, mam dwójkę małych dzieci i na swój koszt mam jechać do niej żeby jej płacić, bo ona nie miała wydać, była godzinę spóźniona i nie mogła poczekać 2 minuty na rozmienienie pieniędzy. Zawiozłam jej te pieniądze bo zaczęła mi grozić na FB, mówiła że dłużej nie ma zamiaru czekać i to teraz nie w jej interesie jechać po te pieniądze. Ponoć miałam być sławna jeśli bym nie przyjechała z pieniędzmi ;)
Dane i zdjęcie zamazałam ze względu na ochronę danych osobowych, ale każdej chętnej osobie napiszę na priv kto to taki. Na dodatek współpracuje ona z fotografami i maluje dużo osób, ja się tylko pytam jak z nią wytrzymują? Co drugi jej wpis na FB to jakie to życie jest do du... , jak to jej źle i jak to na wszystko ma wyje...ne jak to do mnie napisała.
Jeśli ktoś nie umie pracować z ludźmi to niech tego nie robi. Traktujmy się z szacunkiem, czy to tak wiele? Dziewczyna ma talent do malowania, ale z takim podejściem do świata nie wróżę jej kariery. Ponoć chce podbijać Warszawę bo tu jest już spalona ;)
Musiałam to z siebie wyrzucić i przy okazji ostrzec inne dziewczyny. Dusiło mnie to już ;)
Dobranoc :)
Ja się w ogóle nie dziwię, że laska traci klientki. Sama nie chciałabym być tak z góry traktowana... A i malowana brudnymi pędzlami.. Po kimś. Fujka ;c
OdpowiedzUsuńja się dziwię, że w ogóle się zdecydowałaś na makijaż u takiej persony :/ ja byłam u grzecznej i kulturalnej dziewczyny, ale zawaliła z podkładem i stwierdziłam, że wole się sama pomalować.
OdpowiedzUsuńJakaś masakra.... brak słów :/
OdpowiedzUsuńTwój największy błąd był taki, że pozwoliłaś się tak potraktować. Bo z całym szacunkiem, ale nie rozumiem dlaczego jej się tak trzymałaś. Jest mnóstwo utalentowanych wizażystek, które traktują klienta 100 razy lepiej. Jestem oburzona, że "koleżanka" po fachu tak się zachowuje, to jakaś masakra...
OdpowiedzUsuńWspółczuję i nie życzę Ci, abyś kiedyś musiała znowu z nią współpracować. Nie rozumiem jej podejścia i nie dziwię się, że traci klientki...
Co do próbnych, ja robię nawet i 2 miesiące przed jeżeli Panna Młoda tego potrzebuje, to JEJ wielki dzień, ONA jest najważniejsza tego dnia więc z jakiej paki ja mam coś do gadania (oczywiście poza dobraniem makijażu). Śmiech na sali, że tacy ludzie są w tym biznesie...
Sama teraz żałuję że pozwoliłam jej się pomalować. Szukałam na gwałt innej wizażystki ale miesiąc przed ślubem nie było szans :/ Jak widać są ludzie i ludziska. A panna ma tupet straszny.
Usuńdokładnie, od razu bym się zawinęła i szukała kogoś innego :)
UsuńDziewczyno, dobrze, że miałaś makijaż - wyobraź sobie, co by było, jakby nie przyjechała!
OdpowiedzUsuńSzczerze to już myślałam że nie przyjedzie, musiałabym się pomalować trzęsącymi rękami.
Usuńa ja się dziwie dlaczego po takich rozmowach nadal to ją chciałaś za swoją kosmetyczkę
OdpowiedzUsuńnie znalazłam nikogo innego i nie chciałam już zostać na lodzie.
UsuńOjej, ale trafiłaś :/
OdpowiedzUsuńMasakra! Jak można się tak do klientki odzywać? Chyba powinna być z dala od ludzi trzymana... Skoro na wszystko ma foch
OdpowiedzUsuńmaasakra, ja po takim czyms bym nie chciała żeby mnie malowala....
OdpowiedzUsuńNiektórzy chyba myślę że są Bóg nie wiadomo kim ;/
OdpowiedzUsuńAż się wierzyć nie chce ! Tyle kobiet juz pomalowałam tyle razy tak mnie wpieniały a jednak zawsze się uśmiechałam i brałam głęboki oddech i robiłam co miałam robić dalej jak najlepiej potrafie . Nie zawsze miałam też pieniądze aby wydać ale ludzie mamy XXI wiek ! Są konta w banku i tego samego dnia albo ktoś wpłaca tobie albo Ty wdajesz jemu ! Nie ogarniam takiego zachowania laski ! ;oooo
OdpowiedzUsuńhmmm....ponoć jestem wygadana i ponoć ciężko mnie "zamurować"....teraz nie wiem co powiedzieć....już nawet nie ręce a cycki opadły mi na podłogę z wrażenia...
OdpowiedzUsuńco za chora baba....brrr
dobrze że nie wymalowała Ci na twarzy jakichś barw wojennych :/
Porażka... miałam z nią podobne przeżycia, na szczęście nie chciałam ostatecznie żeby mnie malowała (chciała mnie na siłę wcisnąć między inne makijaże, dobrze że się nie zgodziłam!!!), grzecznie jej odmówiłam, a ona do mnie z przekleństwami... zamurowało mnie, bo nigdy nie przeżyłam czegoś takiego... "za nic"... nasza rozmowa była krótka, ale zdążyła mnie w niej "zjechać", że jej zabieram czas, gdzie ja kulturalnie się zapytałam jej i ustalałam z nią wszystko, czy makijaż da się fizycznie zrobić, bo na ten dzień miała juz dziewczyny, ale chciała mnie i tak wcisnąć, twierdząc, że wszystko się da zrobić... masakra... od razu wiedziałam że o nią chodzi... bo nie znam drugiej takiej osoby.
OdpowiedzUsuńWspółczuję, że musiałaś coś takiego przeżyć. Warto ustrzec inne osoby.
O matko.. Ja nawet nie toczyłabym tak długo dyskusji tylko zerwała kontakt z taką osobą :/
OdpowiedzUsuńO rany, jestem w szoku... Kurcze człowiek płaci, a jeszcze jest poniżany. Dobrze, że chociaż zrobiła makijaż.
OdpowiedzUsuńNie wiem, jakim cudem znalazłaś w sobie takie pokłady cierpliwości, by w tak stresującym okresie wytrzymać współpracę z kimś takim. Nie zazdroszczę. Dobrze, że to wszystko opisałaś - takie zachowania trzeba tępić. Niech sobie dziewczyna nie myśli, że jest wielką gwiazdą, która może sobie stroić fochy i traktować klientki jak... (nie będę się wyrażać) tak jak traktuje obecnie. Żyjemy w takich czasach, że "klient nasz pan", wybór makijażystek jest spory. To już nie te czasy, że była jedna makijażystka na całe miasto, więc skoro ona nie potrafi uszanować klientów, to ja się wcale nie dziwię, że klienci się od niej odwracają. Niech sobie jedzie do Warszawy, ale niech nie zapomina, że jak się za sobą zostawia "smród", to to się będzie za nią ciągnęło... Szkoda tylko, że Ci napsuła nerwów przed takim ważnym dla Ciebie dniem.
OdpowiedzUsuńchamstwo i buractwo, brak słów:( aż trudno uwierzyć, że klientki od niej odchodzą...
OdpowiedzUsuńO matko jedyna. Próbuję się postawić w Twojej sytuacji i jestem pewna, że po pierwszej "kurwie" chyba bym wyszła z siebie stanęła obok i już wtedy opisała sytuację na blogu, także naprawdę podziwiam za cierpliwość. Miałam zapytać czemu Ty Kochana dalej w ogóle z tym czymś dyskutowałaś i jej nie olałaś, ale z komentarzy już wiem, że po prostu na szybko nie mogłaś znaleść nikogo innego. Współczuję, że musiało Ci się to przytrafić akurat w tym wielkim dniu.
OdpowiedzUsuńCo do samej laski to brak słów na opisanie jej żałosnego jestestwa, choć zwykle mam wiele do powiedzenia. Po prostu niż kulturalny i patologia. Niestety mózgi niektórych nie wyewoluowały na wystarczający poziom by żyć w społeczeństwie. Mam nadzieję, że selekcja naturalna ją dopadnie i długo w zawodzie nie popracuje psując innym piękne chwile.
Bardzo mi przykro, że trafiłaś na taką osobę przed tym ważnym dniem dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, abyś już nigdy na swej drodze nie spotkała takiej osoby.
Co za babsko. Jak można przeklinać w kontaktach z obcymi ludźmi, a na dodatek z klientami? :O Współczuję, szkoda, że nie udało się znaleźć dla niej zastępstwa.
OdpowiedzUsuńKoszmar Panny Młodej :( Bardzo współczuję... Ja na swój ślub malowałam się sama, ręce odrobinę mi się trzęsły, ale z efektu finalnego byłam bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńU mnie chyba by było ciężko z cierpliwością do osoby która tak się zachowuje.. I to jeszcze w tak ważnym dniu. Ehh współczuje, że trafiłaś na taką osobę :(
OdpowiedzUsuńPo dziwnej rozmowie już zrezygnowałabym z makijażu u niej - nie zaufałabym tej osobie w tak ważnej sprawie. A jakby wyjechała z brudnymi pędzlami, to tym bardziej. Nie ma się co dziwić, że tak ostatecznie z nią wyszło - wszystko było do przewidzenia ;)
OdpowiedzUsuńCo za masakra :/, ja po tych tekstach na fb już bym zrezygnowała z jej usług, nie wyobrażam sobie tego że miałabym zostać tak potraktowana. Ale i tak miałaś szczęście, czytałam o przypadkach gdzie kosmetyczka w ogóle nie przyjechała.
OdpowiedzUsuńwiesz co? po tej rozmowie to już bym na pewno jej podziękowała i wolała się pomalować sama... nie dostałaby ode mnie ani grosza za takie zachowanie :/ podziwiam Twoje opanowanie naprawdę...
OdpowiedzUsuńDziewczyny wyżej napisały już chyba wszystko co można było powiedzieć w tym temacie. Szczerze współczuje, bo to był Twój dzień i nikt nie miał prawa go psuć swoim brakiem kultury i poszanowania dla drugiej osoby. Dobrze, że zdecydowałaś się opowiedzieć tą historię.
OdpowiedzUsuńWspółczuje stresów, myślę jednak, ze ta Pani sama się wykończy swoim chamstwem i arogancją. Ja zrezygnowałabym od razu, nie znoszę takich zachowań.
OdpowiedzUsuńNie wierzę jak ta kobieta w ogóle może funkcjonować na rynku! Mam nadzieję, że po nagłośnieniu tej sprawy, więcej nikogo nie pomaluje! Współczuję Ci bardzo i bardzo dobrze, że postanowiłaś tą historię przedstawić na blogu.
OdpowiedzUsuńJak już przed próbnym makijażem robiła problemy to po co ją brałaś?
OdpowiedzUsuńJa na tym etapie zrezygnowałabym z jej usług :D
ja to się dziwie, że Ty z nią wytrzymałaś. U mnie tacy ludzie nie mają racji bytu. A szczególnie w tak ważnym dniu!
OdpowiedzUsuńO maskara! Ile Ty masz cierpliwości! W życiu! W życiu bym nie wytrzymała, normalnie w gębe by ode mnie dostała za tą gadkę. Ku*wa... Płacisz to wymagasz, proste. Ona nie powinna do Ciebie taki sposób ani pisać ani mówić! No psychiczna jakaś ... Życzę jej straty jak największej ilości klientów! Mi nic nie zrobiła, ale bankowo i mnie by tak samo potraktowała. No coś strasznego ..
OdpowiedzUsuńJa się w ogóle dziwie że Ty nie olałaś jej już po próbnym, pokazała na co ja stać,więc i tak ukłony dla Ciebie za cierpliwość do laski. Ona była wobec ciebie nie uprzejma a Ty cały czas grzecznie do niej pisałaś. Podejrzewam że sama byś się równie ładnie pomalowała :) a przynajmniej miałabyś mniej nerwów, a wiem jaki człowiek zestresowany w tym dniu.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam się z takim zachowaniem. Z reguły, każdy szanuje swoją pracę i stara się o klientów. Tutaj jakby odwrotnie
OdpowiedzUsuńPowiem tylko tyle... Babka jest idiotką i jakby do mnie takimi tekstami waliła, to bym jej w tym samym stylu odpowiedziała co ona mi, żeby wyp... :) Ile ta dziewczyna ma lat 15? Jak ja takich ludzi nie znoszę! Ja mam słabą cierpliwość, więc bym szybko wybuchła i chyba jej krzywdę zrobiła :P
OdpowiedzUsuńPo pierwszym takim zachowaniu bym podziękowała. Jak można tak się odnosić do ludzi? Pomijając już fakt, że to był Twój ślub, najważniejszy dzień w życiu. Nawet nie chce myśleć jak się stresowałaś kiedy się spóźniała.
OdpowiedzUsuńKurde....Laska.....powinnaś była ją olać już po pierwszych wymienionych zdaniach. Jak ktoś się decyduje na pracę z ludźmi to oprócz umiejętności wymagana jest również kultura osobista. Chociażby jakieś podstawy. Trzeba szanować siebie i swoje pieniądze.
OdpowiedzUsuńDobrze chociaż, że z makijażu byłaś zadowolona.
Masakra ta baba jest jakaś pi....nięta.
OdpowiedzUsuńpiszesz, ze na priv podasz z checia dane tej pani. czy moge o nie prosic na r.jackowska@o2.pl ? zapomnialam hadla do swojego konta google :D Renata
OdpowiedzUsuńCiebie podziwiam za cierpliwość, osobiście bym z takiej makijażystki zrezygnowała.
OdpowiedzUsuńSzczerze, po pierwszej niemiłej wiadomości odprawiłabym Panią 'pseudomakijażystkę' z kwitkiem. To nie Ty powinnaś o nią zabiegać, a odwrotnie. Na rynku mnóstwo jest osób oferujących tego typu usługi, dlatego panna powinna szanować klienta i bez względu na okoliczności odnosić się do niego z szacunkiem. Podziwiam, że zdecydowałaś się pomimo wszystko na makijaż u tej osoby, ja z całą pewnością wolałabym pomalować się sama (pomimo średnich umiejętności 'malarskich') niż patrzeć na osobę, która jest niezadowolona z faktu, że musi pracować z klientem...
OdpowiedzUsuńwspółczuję, makijażystka zrobiła sobie antyreklamę ehhh
OdpowiedzUsuńno nie mogę ;// ja już po tej rozmowie podziękowałabym.. wolałabym sama się malować, tak jak umiem, ale nie dałabym jej ani grosza..
OdpowiedzUsuńSzok, nie wiem co mam więcej w temacie napisać, bo chyba wszystko już dziewczyny wymieniły..
OdpowiedzUsuńO matko, masz cierpliwość! Nie wyobrażam sobie współpracy z takimi osobami i jeszcze miałabym za to płacić? Współczuję, dobrze pamiętam jak to jest przed ślubem, jaki to stres. Ta osoba powinna się wstydzić!!
OdpowiedzUsuńJa bym chyba z nią niewytrzymała i podziękowała jej...
OdpowiedzUsuńo matko, ja to się dziwię, że w ogóle podołałaś i kontynuowałaś z nią współpracę... ja na dzień dobry bym ją odrzuciła.. ; o
OdpowiedzUsuńco za historia... wspólczuję :(
OdpowiedzUsuńZ takim zachowaniem, gdziekolwiek pojedzie będzie spalona... Podziwiam Cię za spokój jaki zachowałaś!
OdpowiedzUsuńJa bym od razu jej podziękowała po takiej wymianie zdań na FB, masakra jakaś, zero profesjonalizmu, ale widzę że nie miałaś już wyjścia :( A z tym spóźnieniem to już przegięcie, wiadomo że w ten dzień wszystko powinno być dopięte na ostatni guzik i każda godzina się liczy. Dobrze, że chociaż ostatecznie z makijażu byłaś zadowolona!
OdpowiedzUsuńBoże kochany, gdybym ja była taka w stosunku do klientek, to prosiłabym by od razu mnie udusić! Współczuję Ci kochana! Ja to natomiast miałam przygody z tej drugiej strony. Umawiałam się z Pannami Młodymi na makijaż, próbny bądź ten już najważniejszy, w dniu ślubu, a tu nikt się nie zjawia, żadnego telefonu i cóż... :) a wystarczy tylko sms.
OdpowiedzUsuńOMG nie wierzę po prostu. Jak można do swojej klientki pisać " ej ty laska" i jakieś bluzgi.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to powinna na per Pani bo Cię nie zna , po drugie co dla kogoś ma za znaczenie jaki ona miała dzień, ma być miła i obsłużyć klientkę jak należy.
Ja bym na pewno nie dała jej zarobić skoro takie numery odstawiała , to chyba jakaś małolata była ? Bo to nie możliwe aby tak się zachowywała dorosła osoba.
Nie zapłaciłabym za taką usługę, poza tym to ona nie chciała kasy, więc może robiła to gratisowo ;) ?
Współczuję bo wiem jak ważny jest ten dzień i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji
Jezu co za wieśniara... Słoma z butów jej wystaje... No nie mogę, a Ty masz cierpliwość, że tyle wytrzymałaś z nią...
OdpowiedzUsuńDla mnie taka sytuacja jest nie do pomyślenia! W życiu nie potraktowałabym w ten sposób żadnej ze swoich klientek. Zupełny brak odpowiedzialności, chamstwo i arogancja :/
OdpowiedzUsuńMasakra... Na Twoim miejscu po pierwszych symptomach takiego zachowania podziękowałabym serdecznie za współpracę i w najgorszym razie malowała się sama... Współczuję Ci tylko straconych nerwów. Ja miałam zatargi z właścicielką kwiaciarni, która robiła nam dekoracje. Babka była miła nie powiem, ale jak przyszło co do czego nie wywiązała się z umowy w związku z czym w kościele nie mieliśmy dywanu, a na sali dekoracji za nami... Odliczyłam sobie to potem od końcowej kwoty do zapałaty, to jej maż ochroniarz wydzwaniał do nas z groźbami, że nam samochód spali itp. Ludzie są czasem okropni.
OdpowiedzUsuńJuż po pierwszym kontakcie z tak opryskliwą osobą wolałabym się umalować sama. Kultura osobista na poziomie zero. Dziewczyna nie nadaje się do pracy w usługach ewidentnie. Tak czy siak współczuję doświadczenia...
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci, że musiałaś przez coś takiego przechodzić ;/
OdpowiedzUsuńZ pierwszym przeklnięciem wobec mnie zakończyłabym relację. Wolałabym sama się umalować.
OdpowiedzUsuńO matko, jak kiepski film .... takie podejście do klienta w dzisiejszych czasach ? masakra ;/
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to się dzieje, że ludzie dają się tak traktować.. ja na Twoim miejscu przy ustalaniu próbnego bym już podziękowała i szukała kogoś innego... Dziwie się, że jeszcze ma jakiekolwiek klientki...
OdpowiedzUsuńwww.kolorowypingwin.pl
Hej,
OdpowiedzUsuńwszystko wcześniej zostało napisane, też podjęlabym decyzję, żeby zrezygnować z jej usług.
Nie rozumiem tylko jednej sytuacji - jeżeli wiesz ile ta usługa miała kosztować to powinnaś mieć od razu przygotowaną konkretną kwotę.