Dzień dobry! <3 Dwa dni było pięknie i słonecznie, dwa dni które przeleżałam z chorobą w łóżku. Teraz, jak już czuję się lepiej, to wróciła zima i znów jest mróz. :D Niczego teraz nie chcę tak bardzo, jak słońca. Mam nadzieję, ze ponure zimowe dni szybko się skończą.
Dość już marudzenia i narzekania. Dzisiaj przychodzę do was z bardzo przyjemnym płynem micelarnym, przyjemny ale ma jedną wadę. Jeśli jesteście ciekawi, co sądzę o płynie micelarnym z serii Hyaluron marki Dermacol, to zapraszam was na dalszą część postu.
Bardzo podoba mi się szata graficzna utrzymana w różowym kolorze ze złotymi akcentami. Lubię fotografować takie kosmetyki, pasują mi do paznokci. :D Solidna butla wykonana z plastiku skrywa w sobie aż 400 ml kosmetyku. Ma praktyczne zamknięcie i niewielką dziurkę dozującą kosmetyk. Bezbarwny płyn jest praktycznie bez zapachu. Już niewielka ilość świetnie zwilża wacik.
Kosmetyk genialnie radzi sobie ze zmyciem makijażu z twarzy, daje radę nawet wodoodpornym kosmetykom. Niestety, za każdym razem jak dostanie się do oka, podrażnia je i wywołuje u mnie pieczenie i łzawienie przez kilkanaście kolejnych minut. A szkoda, bo kosmetyk przeznaczony do demakijażu nie powinien powodować takiego dyskomfortu. Jeśli chodzi o oczyszczenie samej skóry twarzy to jest genialny. Pięknie oczyszcza, odświeża i odżywia cerę. Po przemyciu twarzy wacikiem pozostaje na niej delikatny, przyjemny w dotyku film, jakby satynowa powłoczka otulająca naszą twarz sprawiając, że jest ona jedwabista i przyjemna w dotyku.
Na twarzy nie wywołuje u mnie podrażnień i mnie nie uczula. Uwielbiam go za uczucie świeżości jakie pozostawia na skórze. Mam wrażenie, że przy regularnym stosowaniu moja skóra zyskała na jędrności. Używam go do wieczornej pielęgnacji. Jest na prawdę bardzo wydajny, posłuży mi na pewno jeszcze długo.
Podsumowując jest to bardzo przyjemny kosmetyk, ale moje wrażliwe oczy się z nim nie polubiły, skóra twarzy za to go pokochała. Mam wiele kosmetyków tej marki i na pewno kilka z nich jeszcze wam tutaj pokażę. Na początku byłam zaskoczona tym, że mają tak bogatą ofertę kosmetyków. Dermacol kojarzyłam głównie z podkładu Make-up Cover, który słynie ze swojego rewelacyjnego krycia.
Cena za 400 ml wynosi około 22-30 zł w zależności od sklepu w którym chcemy go kupić.
Z czym kojarzy wam się Czeska marka Dermacol?
Podkład to zdecydowanie moje pierwsze skojarzenie! Kurcze szkoda, że ten micelek szczypie w oczy, mój mi takich akcji nie robi na szczęście ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam właśnie że Ty masz inny :) no nic, nie będę nim oczu zmywać :)
UsuńMarkę kojarzę tylko z kryjącym podkładem. Niczego jeszcze nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że oczy się z nim polubiły. Moje ostatnio nawet po mydle nie szczypią, więc może go przetestuje :)
OdpowiedzUsuńCena bardzo przystępna , a produkt kusi :D
OdpowiedzUsuńJa jestem jak sroka: jeżeli opakowanie mi się podoba to biorę w ciemno :D
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie:
mój blog
jeszcze go nie stosowałam, ale jak Tobie podrażnia oczy to u mnie będzie identycznie.
OdpowiedzUsuńJak slysze Dermacol to oczywiscie podklad ;) Swietny tonik wart uwagi ;)
OdpowiedzUsuńPraktycznie nie znam produktów tej marki :)
OdpowiedzUsuń