Czy tylko ja traktuje stopy zimą po macoszemu? Ciągle zapominam o ich pielęgnacji, pomijam, odkładam na później, czyli na nigdy. Budzę się wraz z cieplejszymi dniami, kiedy to można ubrać buty, które odkrywają stopę. Ale nie oszukujmy się, nie nadrobimy w tydzień czy dwa pół roku zaniedbania. Tej zimy jest ciut lepiej, krem do stóp używam praktycznie po każdej kąpieli, a o tym jaki to krem za niedługo wam napiszę. Dzisiaj chciałam wam przedstawić kojący żel do stóp oraz peeling i maskę do stóp, które znalazłam jako gratis w opakowaniu.
Żel otrzymujemy w tubce o pojemności 100 ml , która zapakowana jest w kartonik. Wszystkie kosmetyki marki SheFoot mają jeden wzór szaty graficznej, bardzo przyjemny dla oka. Producent zapewnia nas, ze żel będzie dawał ukojenie zmęczonym i opuchniętym stopom. Ja nie mam problemu z puchnięciem nóg, ale zmęczone mam bardzo często po treningu. Żel pachnie bardzo przyjemnie i świeżo, zdecydowanie mocno czuć mentol, dzięki któremu ten kosmetyk daje uczucie chłodu po nałożeniu na skórę. Po nałożeniu czuć również alkohol, nic dziwnego, mamy go na drugim miejscu w składzie.
Jak wspomniałam na początku wpisu, otrzymałam również zabieg Spa do stóp w saszetce podzielonej na dwie części, każda po 8 ml. Naturalny peeling do stóp ma w składzie naturalne składniki ścieralne - pestki oliwek, łupiny orzech włoskiego czy łupiny orzecha macadamia.
Peeling ma bardzo mocno wyczuwalne drobinki, które świetnie usuwają martwy naskórek ze stóp. Przy okazji fundujemy sobie bardzo przyjemny masaż.
Peeling przygotowuje naszą skórę przed nałożeniem maski regenerująco-odżywczej. W jej składzie znajdziemy masło shea, glicerynę, avocadol, masło z baobabu afrykańskiego, panthenol, keratyna i olej rycynowy.
Maska ma kremową konsystencję, i bardzo przyjemnie rozprowadza się na skórze niczym jakieś masełko. Jedyny i dyskwalifikujący minus to zapach, no nie wiem co w nim takiego jest, że zaczęło mnie drapać w gardle i dusić. Mdły okropnie, powodujący u mnie ból głowy. Wytrzymałam 20 minut z maską na stopach i poszłam ją zmyć, pomimo że producent tego nie zaleca. Fakt, stopy miałam miękkie i gładkie niczym pupa niemowlęcia, ale niestety ponownie nie użyję i nie kupię.
Żel uwielbiam, domowe Spa nie wypaliło, rozbolała po nim głowa. :D
Kosmetyki tej marki kupicie w Rossmannie.
A wy? Dbacie o stópki zimą, czy zapominacie? ;)
No ciekawy ten żel :)
OdpowiedzUsuńnie miałam nic tej marki, ale szkoda, że zapach maski ciężko znieść
OdpowiedzUsuńja się powoli zbieram do ostrej pielęgnacji, aby na wiosnę cieszyć się pięknymi stopami :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś chyba krem do stóp tej marki, ale nie byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńLubie dbac o stopy, ale zazwyczaj tego zapominam :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki tej marki :) żel mam w zapasach :)
OdpowiedzUsuńZnam kilka produktów tej marki i dobrze je oceniam :)
OdpowiedzUsuńŻel by mi się przydał, ale jak chłodzi to tylko latem ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście moje stópki są bardzo niewymagające i wybaczają mi notoryczne ich zaniedbywanie :P Raz na ruski rok przypomnę sobie o peelingu i jakimś smarowidle, a mimo to nie mam z nimi żadnych problemów :)
OdpowiedzUsuń