sobota, 23 września 2017

AA - Multi Maska - dwie różne maseczki podczas jednej aplikacji?

    Dzisiaj pokażę wam serię maseczek marki AA, które ostatnio używałam. Na początku miałam tylko dwie z tej serii, jednak podczas kolejnych zakupów do koszyka wpadła jeszcze jedna. Cała seria składa się z czterech wariantów, ja odpuściłam sobie maseczkę do cery dojrzałej. Jesteście ciekawi, która maseczka spisała się u mnie najlepiej?


Maseczki mają pojemność 10 ml, każda po 5 ml. Dla mnie to dużo, musiałam nakładać grube warstwy na twarz. Nigdy wcześniej nie nakładałam na twarz dwóch, różnych maseczek. 
Na opakowaniu mamy zobrazowane to, jak mamy nałożyć kosmetyk. Oczywiście zrobiłam sobie zdjęcia w maseczkach, możecie więc zobaczyć jak faktycznie wyglądały po nałożeniu.

Multi Maska - Oczyszczanie porów + Kontrola sebum. Idealna dla cery tłustej i mieszanej.


Maseczka nr 1 ma za zadanie oczyścić nasze pory dzięki zawartości aktywnego węgla, oraz regulować wydzielanie sebum, ponieważ zawiera w sobie tlenek cynku. Kwas azelainowy normalizuje proces złuszczania naskórka oraz redukuje ilość zaskórników i wykwitów skórnych. Maseczka ma szarą barwę i jest bardzo gęsta. Delikatnie pachnie i posiada w sobie mnóstwo drobinek peelingujących. Świetnie rozprowadza się na skórze. Po około 5 minutach od nałożenia należy mokrymi palcami wykonać masaż aby wykonać peeling i zostawić na skórze na kolejne 10 minut.
Maseczka nr 2 ma nawilżać naszą skórę. Kwas migdałowy reguluje pracę gruczołów łojowych, zapobiegając nadmiernemu błyszczeniu się skóry. Hydromanil wraz z kwasem hialuronowym intensywnie nawilżają skórę, chroniąc ją przed nadmiernym przesuszeniem.
Konsystencją przypomina krem do twarzy. Ma delikatnie niebieską barwę. Pachnie świeżo i przyjemnie. 

Szara maseczka zastyga jak glinka i ciężko ją zmyć, błękitna podczas zmywania jest śliska i bardzo łatwo się zmywa.
Twarz po tej maseczce była ładnie oczyszczona i zmatowiona. Czuć również delikatne wygładzenie i nawilżenie skóry na policzkach. Byłam bardzo zadowolona z efektu.


Multi Maska - Oczyszczanie + Nawilżanie. Idealna dla każdego rodzaju cery.


Maseczka nr 1 ma za zadanie oczyścić naszą cerę ze wszelkich zanieczyszczeń. Zawiera w sobie białą glinkę wraz z tlenkiem cynku. Dzięki zawartości kompleksu nawilżającego utrzymuje odpowiedni poziom wody w naskórku oraz poprawia kondycję skóry. 
Maseczka nr 2 ma za zadanie nawilżyć, wygładzić oraz uelastycznić skórę. Zawiera w sobie kwas hialuronowy oraz olej ze słodkich migdałów oraz jojoba. 

Te maseczki obie są kremowej konsystencji i bardzo przyjemnie rozprowadzają się na twarzy. Przyjemny zapach umila cały zabieg. Gdy robiłam zdjęcie zauważyłam, że one zaczęły się wchłaniać w skórę twarzy. Zmywają się bardzo przyjemnie, są śliskie podczas kontaktu z wodą. Skóra twarzy jest bardzo gładka i przyjemna w dotyku po ich zmyciu. Jeśli chodzi o oczyszczenie skóry, to tego nie zauważyłam. Po za lekkim nawilżeniem nie robi nic więcej. Miałam wobec niej większe oczekiwania.


Multi Maska - Nawilżanie + Odżywianie. Idealna dla cery suchej i wrażliwej.


Maseczka nr 1 zawiera w sobie ekstrakt z liści aloesu, który intensywnie nawilża skórę. Alanotina łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, a masło shea odżywia skórę i wzmacnia naturalną barierę ochronną. 
Maseczka nr 2 zawiera w sobie olej arganowy, tsubaki oraz ze słodkich migdałów. Jest ona gęstsza niż maseczka pierwsza, nie wchłania się tak bardzo. Zawarty w maseczce D-pantenol łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, doskonale koi wrażliwą skórę. Maseczka ma poprawić jędrność i elastyczność skóry.

Obie maseczki mają lekką, kremową konsystencję. Gdy robiłam zdjęcie zauważyłam, że te tak samo, jak poprzednie, zaczęły się wchłaniać w skórę twarzy. Niebieska wchłonęła się na czole prawie całkowicie, a nałożyłam mega grubą warstwę. Tutaj zdziwił mnie zapach niebieskiej maseczki, jest chemiczny i nie należy do tych najprzyjemniejszych. Jednak nie jest mocny i nie przeszkadza w aplikacji kosmetyku na twarz. Jednak działanie tej maseczki bardzo na plus, twarz ma wyraźnie ładniejszy koloryt i jest mocno nawilżona. Skóra jest bardzo delikatna, przyjemna w dotyku i widać poprawę jędrności. Kupiłabym ją ponownie.


Pierwsza i ostatnia maseczka trafiła w potrzeby mojej cery. Druga maseczka nie zrobiła praktycznie nic na mojej twarzy, słaby efekt nawilżający i tyle. 

Maseczki kosztują około 5 zł i możecie kupić je np w drogerii Rossmann. Ciekawi mnie jak sprawdziłyby się nałożone osobno na całą twarz. Znając mnie, to oczywiście tak zrobię następnym razem, jak je kupię. ;) 
Dzisiaj przejrzałam swoje pudło z maseczkami, daję sobie bana na najbliższy miesiąc na zakupy nowych i muszę zużyć choć połowę tego, co mam już kupione :D 

Od jutra zacznę testować najnowsze maseczki marki Lirene typu peel-off, nie ma ich jeszcze w sprzedaży i zrobię taką przedpremierową recenzję.

Jak często robicie maseczki?

10 komentarzy:

  1. Szkoda, że jedna nie działa, ale wynik i tak jest dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio przyłapałam sie na tym, że rzadziej robię maseczki - muszę to nadrobić :D Miałam już taką maseczkę 2w1, ale z innej firmy - byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja maseczki robię rzadko, bo wiecznie mam ich za mało i nie zawsze mam chęci :D świetna recenzja :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsza maseczka mnie zainteresowała ponieważ jest do mojej cery. Ciekawe te maseczki. To chyba nowość :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam strasznie duzo maseczek a rzadko uzywam tych jeszcze nie znam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio zdecydowanie częściej robię maseczki, z czego jestem bardzo zadowolona. O tych akurat nie słyszałam, ale będę musiała je wypróbować! Najpierw jednak muszę zużyć moje zapasy XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam się, że z maseczek na twarz korzystam bardzo, bardzo rzadko :D Jestem totalnym maseczkowym leniem, ale wiesz co? zauważyłam, że u mnie nałożenie grubej warstwy kremu na noc działa identycznie jak maseczka. Stwierdziłam zatem, że dla mojej skóry maseczki to niepotrzebny wydatek, bo kremy, oleje i sera dają radę! :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam nigdy takiej dwuczęściowej maseczki. Podoba mi się ten pomysł.

    OdpowiedzUsuń