Witajcie :*
Dzisiaj późnym wieczorem przychodzę do was aby pokazać wam kosmetyk, który od pewnego czasu stał się moim faworytem w pielęgnacji. Bardzo lubię wszelakiego rodzaju maseczki do twarzy, jednak nigdy wcześniej nie robiłam ich sama. Owszem zdarzały się eksperymenty typu jogurt z płatkami owsianymi czy rozgniecione owoce ( np truskawki ) nałożone na twarz.
Teraz poszłam o krok dalej i próbuję różne glinki, jesteście ciekawe jak sprawdziła się biała glinka od manufaktury kosmetycznej?
Glinkę o pojemnośći 120 g otrzymujemy w solidnym, zakręcanym opakowaniu z białego plastiku. Etykietka zawiera wszystkie potrzebne informacje, jest bardzo prosta a zarazem przyjemna dla oka.
Odkręcanie nie sprawia problemów, jedynie ja muszę uważać bo często za szybko jak chcę odkręcić to ciut mi się wysypie :D
Sama glinka jest na prawdę bardzo mocno zmielona, nie pyli się jednak przy nabieraniu. Ostatnio wykorzystuję do tego miarkę od mleka Bebilon :D Wiem że jedna płaska miareczka ma 4,5g i mogę jakoś lepiej dobrać i dodać w odpowiedniej ilości olejki, hydrolaty czy inne glinki. Potem zapisuję sobie w zeszycie ile czego dodałam i jakie efekty były po danej miksturze.
Zapach ma dość neutralny, ani ładny ani brzydki :D Za to bardzo delikatnie wyczuwalny.
Glinka biała jest najdelikatniejsza i sprawdzi się idealnie przy wrażliwej skórze, także używać jej może każdy. Od kiedy robię sama maseczki, dużo rzadziej sięgam po te gotowe z drogerii co nie znaczy że wcale ich nie kupuję.
Na stronie możemy zamówić takie opakowanie za 12 zł czyli jest to bardzo przystępna cena. Dostępne są jeszcze opakowania o gramaturze 250g i 500g
Glinka pochodzi z Francji.
Spodobała mi się taka zabawa w alchemika :D Posiadam coraz więcej glinek i wpadam w maseczkowy nałóg.
Dajcie kobietki znać czy wolicie mieszać sobie same maseczki, czy jednak częściej sięgacie po te gotowe z drogerii? :)
Pozdrawiam was serdecznie i życzę spokojnej nocy :*
Uwielbiam glinkę białą :).
OdpowiedzUsuńja uwielbiam białą glinkę ;D i też wolę pobawić się w alchemika, niż kupować maseczki w drogerii ;D
OdpowiedzUsuńostatnio prawie ich nie używam, tylko mieszam glinki :D
glinki kocham. Białą lubię choć moje ulubione to: czerwona, czarna, błękitna i żółta ;)
OdpowiedzUsuńJa generalnie kocham glinki! I sięgam po nie w rożnych formach :-).
OdpowiedzUsuńBiałą bardzo lubię zawsze delikatnie, a skutecznie obchodzi się z moją skórą.
OdpowiedzUsuńbiałej glinki jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńu mnie tez o glince białej :)
OdpowiedzUsuńGlinka biała bardzo dobrze działa :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinkę białą :) U mnie także sprawdza się rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńja sięgam po gotowce :)
OdpowiedzUsuńGlinki i algi sama mieszam, choć generalnie częściej używam gotowce z drogerii :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiej glinki. Moja jedyna "sypka" maska to błoto z Morza Martwego
OdpowiedzUsuńGlinka biała świetnie się u mnie sprawowała w połączeniu ze spiruliną :) Na pewno jeszcze do niej wrócę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A