Wiosna za oknem a co za tym idzie? Sandałki i inne mniej zakryte buty na naszych stopach. A jak one wyglądają po zimie, no cóż nie przykładałam się systematycznie w okresie zimowym do pielęgnacji stóp. Smarowałam je tylko jak sobie przypomniałam o tym :D
A teraz pasuje je doprowadzić do ładu, aby były gładkie jak u dziecka ;)
W ruch poszedł peeling regeneracyjny do stóp od mojej ulubionej babuszki ;) Czy jestem z niego zadowolona?
Mam kilka kosmetyków właśnie w tych zakręcanych saszetkach i bardzo sobie chwalę takie opakowania. Nic się nie brudzi podczas wydobywania kosmetyku i po zakręceniu można spokojnie włożyć go do szafki.
Peeling do stóp na bazie aktywnych składników naturalnych oczyszcza i efektywnie złuszcza zgrubiałą skórę, zapewniając głębokie odżywienie i regenerację. Przywraca skórze stóp pożądaną miękkość i delikatność.
Mielone siemię lniane - oczyszcza skórę, wygładza i zmiękcza
Mumio ałtajskie - goi, tonizuje i przywraca ochronne funkcje skóry
Olej piołunu - zawiera kwasy organiczne i wiele mikroelementów, wzmacnia cyrkulację krwi i okazuje potężne działanie tonizujące
Organiczny ekstrakt islandzkiego mchu - posiada działanie przeciwzapalne, zapobiega pojawieniu się odcisków i nagniotków
Peeling nakładamy na suchą skórę stóp i masujemy około 2-3 minuty. W tym czasie moje stopy bardzo się rozgrzewają i czuję przyjemne ciepło, dla mnie to świetne bo czy jest zima czy lato ja mam zimne dłonie i stopy. Następnie spłukujemy letnią wodą. Delikatne drobinki usuwają delikatnie martwy naskórek, od razu zaznaczam że nie jest to mocny zdzierak i nie każdy może być zadowolony z efektów. Moje stopy nie posiadają zgrubień i dla mnie taki masaż jest wystarczający aby uzyskać gładziutkie i miękkie stópki. Używam go dwa razy w tygodniu.
Zapach jest mocny, jakby leśny, uwaga na wrażliwe nosy ;) Po aplikacji nie utrzymuje się jednak długo na stopach.
Konsystencja również na plus, dość gęsta i kremowa, sporo w niej peelingujących drobinek, nie spływa podczas masowania.
Bardzo duży plus za cenę bo koszt to około 4-5 zł za 100 ml.
Skład Aqua, Glycerin, Stearic Acid, Capric/ Caprilyc Trigliceride, Cetearyl Alcohol, Salicylic Acid, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Powder (nasiona lnu), Polyethylene, Beeswax (wosk pszczeli), Artemisia Absinthium Oil (olej piołunu), Organic Sphagnum Squarrosum Extract (organiczny ekstrakt islandzkiego mchu), Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil (olej lniany), Xanthan Gum, Parfum, Medicinal Bitumen (mumio), Citric Acid, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid
Podsumowując bardzo zadowalający mnie kosmetyk w niskiej cenie. Na pewno kupię więcej saszetek na zapas bo lato długie ;)
Ciekawa jestem jeszcze mocniejszej wersji : Peeling do stóp - redukcja nagniotków i odcisków - wulkaniczny pumeks, kamfora. Przy kolejnym zamówieniu dorzucę go do koszyka.
A wy jak dbacie o stópki na wiosnę, używacie peelingów czy tylko je kremujecie?
cena zachęcająca :) zapraszam na rozdanie: http://poszukiwaczkaprobek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała, ale ten mocniejszy
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda:D w szczególności ten kolor i konsystencja;)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że są też peelingi tej firmy :) skład całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńja bym kupiła tą mocniejszą wersję, ale się boję, bo mam uczulenie na olejek kamforowy ;D
OdpowiedzUsuńAle super! Coś dla mnie! Dla moich... nagniotków :((
OdpowiedzUsuńMi rownież podoba się cena tych maseczek ;) mam dziegdziową i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie ma szczególnych zgrubień na stopach, ale po zimie watro bardziej zadbać o stopy ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam z nim jeszcze do czynienia;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te produkty :) Najlepiej wspominam peeling na bazie 5 olejów - cudo !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie.
http://www.hushaaabye.blogspot.com
Ja zazwyczaj używam tylko kremu :) Ale nie powiem, wypróbowałabym ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńJakie fajne błotko. Muszę się skusić na większe zakupy tej marki
OdpowiedzUsuńDo stóp zazwyczaj używam jedynie kremu, ale czasami skusze się także na jakiś peeling :D
OdpowiedzUsuńJak na razie miałam tylko dwa saszetkowce od babuni, ale z obydwu byłam zadowolona. Szkoda, że nie jest to peeling gruboziarnisty, bo moje stopy raczej się wolą z grubszym :D
OdpowiedzUsuńJak na razie tego typu rosyjskie saszetki używałam tylko do włosów, chętnie wypróbuję saszetkę do stóp :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja fajniutko wygląda :D Aż kusi mnie go kupić :)
OdpowiedzUsuńJak na razie moja miłością wśród peelingów do stóp jest cynamonowo-lawendowy z YR, pomimo dość wysokiej ceny. Ale pewnie i na ten się skuszę skoro tak zachęcasz :)
OdpowiedzUsuń