Witajcie :*
Dawno nie pisałam nic na temat zapachów, które wpadają w moje łapki i umilają mi wieczory. Co prawda teraz nie mogę palić w pokoju i przeniosłam kominek do kuchni ze względu na córeczkę. Jednak nie potrafiłam całkiem zrezygnować z tego pachnącego nałogu.
Dzisiaj na ogień idą pianki ;) Czyli mowa o Fireside Treats, kto z nas nie zna pianek JOJO? Uwielbiam je jeść, lecz przyznam się bez bicia że takich opiekanych nad ogniskiem nigdy jeszcze nie miałam okazji spróbować, muszę nadrobić te braki ;)
Zapach standardowo zakupiłam w kształcie tarty, dzielę sobie je zawsze na 4 części. Bardzo podoba mi się naklejka na tym wosku, aż ślinka cieknie...
Wrzuciłam kawałeczek wosku do kominka i z niecierpliwością oczekiwałam zapachu. Nie trwało jednak długo moje czekanie, zapach szybko wypełnił kuchnię. Co poczułam pierwsze? Watę cukrową :) Ale taką pomieszaną z karmelem, bardzo słodka lecz nie boli od niej głowa. Na drugi plan wskoczyła nutka wanilii. Po zgaszeniu ta słodycz jeszcze długo utrzymywała się w kuchni, miejsce idealne dla takiego zapachu ;) Kupię na pewno kilka wosków na zapas, ponieważ bardzo mi przypadł do gustu.
Wosk możecie kupić na stronie Goodies.pl TUTAJ za 7 zł.
Mam tyle zapachów do opisania że nie wiem kiedy to wszystko zrobię :) Nie pisałam regularnie to teraz mam za swoje ;)
Miłego wieczorku wam życzę :*
Buziaki :*
Ciekawa jestem zapachu :)
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie jadłam pianek z ogniska i aż nie wierzę, że jeszcze tego nie robiłam. W tym roku koniecznie muszę o tym pamiętać :) Sam zapach od bardzo dawna chciałam wypróbować, ale jakoś nigdy nie miałam okazji :)
OdpowiedzUsuńBaaaardzo mnie zaciekawiłaś:) Woski uwielbiam - każdy :)
OdpowiedzUsuńMusi ślicznie pachnieć :)) od dziecka dziwiły mnie te pianki opiekane nad ogniskiem w amerykańskich bajkach i filmach ;)
OdpowiedzUsuńMusi ślicznie pachnieć :)) od dziecka dziwiły mnie te pianki opiekane nad ogniskiem w amerykańskich bajkach i filmach ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego pełnego wosku z YC, ale tego zapachu jestem wyjątkowo ciekawa
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego wosku, ale aromat waty cukrowej kusi :)
OdpowiedzUsuńKasia :D braki w jedzeniu pianek nadrobimy! :D ja też uwielbiam ten zapach! <3
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie tego zapchu :)
OdpowiedzUsuńZapach wydaje się byc przyjemny :))
OdpowiedzUsuńTakie połączenie zapachowe również by mi pasowało :)
OdpowiedzUsuńTeż jeszcze nigdy nie jadłam opiekanych pianek :D
OdpowiedzUsuńBaaardzo lubię ten zapach!
OdpowiedzUsuńObawiam się że by mnie zemdlił
OdpowiedzUsuńod wczoraj jestem jego posiadaczką i mam nadzieję, że nie będzie dla nie zbyt słodki. :))
OdpowiedzUsuńuwielbiam ich woski!
OdpowiedzUsuńale bym poniuchala!
OdpowiedzUsuńjak go wąhałam 'na sucho' to wydawał się nieco mdły, ale swoją recenzją mnie nim skusiłaś:)
OdpowiedzUsuńLubię takie słodkawe zapachy. Woski YC są genialne. :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten wosk, nie stał się moim ulubieńcem choć był ok. wolę kwiatowe zapachy
OdpowiedzUsuńTakże bardzo go lubię - mi przypomina zapach różowych gumek do ścierania pomieszany z proszkiem do prania ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam ten zapach to zdecydowanie jeden z moich ulubionych chyba już 4 raz u mnie gości :)
OdpowiedzUsuń