Witam was serdecznie :*
Dzień szczególny, bo dzień kobiet, dobiega końca. Mam nadzieję, że wszystkie Panie zostały obdarowane przez ukochanych przynajmniej pięknym tulipanem ;) O mnie niestety nikt nie pamiętał w tym roku, muszę sobie kupić tulipany sama.
Dzisiaj chcę wam przedstawić bardzo niepozorny olejek do włosów, który otrzymałam na jednym z blogerskich spotkań od Ambasady Piękna. Musiał odleżeć swoje zanim go użyłam, miałam po prostu kilka innych, które chciałam zużyć zanim otworzę nowy.
Olejek o pojemności 15 ml zapakowany jest w bardzo ładne, kartonowe opakowanie. Piękna Pani, z pięknymi włosami przykuwa wzrok. Sam kosmetyk znajduje się w małej, brązowej buteleczce ze złotą zakrętką.
Opis produktu ze strony sklepu:
Siła naturalnych składników w trosce o doskonałą kondycję Twoich włosów, a zwłaszcza ich końcówek. Olej arganowy, olej Moringa, proteiny jedwabiu, witaminy A i E, w optymalnym połączeniu nawilżają i odmładzają matowe i zniszczone włosy. Nadają im przepięknego blasku i chronią przed szkodliwym działaniem narzędzi fryzjerskich i promieniami UV.
Olejku używam ostatnio po każdym myciu włosów, niewielką ilość rozcieram w dłoniach, wmasowuję dokładnie we włosy, szczególnie w końcówki. Nie nakładam olejku od skóry głowy, wiadomo że może obciążyć nam włosy i sprawić, że będą się szybciej przetłuszczać.
Konsystencja typowa dla olejków, tłusta, ale ładnie wchłania się we włosy i nic się nam nie lepi.
Zapach przepiękny, jakby kwiatowy. Dość długo utrzymuje się na włosach, bardzo to lubię.
Moje włosy przeszły nie tak dawno chrzest bojowy, dosłownie. Zamarzyło mi się aby zrobić trzy różne kolory. Padło na róż, fiolet i niebieski. Efekt mnie się spodobał. Później zaczęły się schody, kolor zaczął się wypłukiwać a ja nie chciałam chodzić taka spełznięta :D
Udałam się po raz kolejny do fryzjera, aby wrócić do blondu. Okazało się, że to nie będzie łatwe, niby kolor zrobiony tonerem, który miał się wypłukać. Skończyło się na potrójnej dekoloryzacji. Włosy ucierpiały dość mocno podczas tych zabiegów. Do dziś mam lekko zielony blond.
Dzięki temu olejkowi nie są takie szorstkie i oporne w rozczesywaniu. Są przyjemne w dotyku i zauważyłam, że już się tak nie kruszą, jak wcześniej zaraz po zabiegach fryzjerskich. Odżywienia nie zauważyłam. Czytałam dużo dobrego o kosmetykach marki CHI, muszę chyba czymś poratować moje włosy.
Olejek kupicie TUTAJ za 8 zł, cena dość przyjemna, ponieważ kosmetyk jest bardzo wydajny, nakładamy go na prawdę nie wielką ilość na włosy.
Jestem z niego zadowolona, nawet bardzo :) Chętnie do niego wrócę jak dobija dna.
Znacie godne polecenia kosmetyki do włosów suchych i zniszczonych?
Miałam wersję z czerwoną zakrętką
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna cena.
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie, do zgarnięcia korektor rozświetlający YSL.
Ja również jak przedmówczyni miałam tą samą wersję, jednak tej z olejem arganowym również jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru :*
A ja jeszcze nie miałam z nim do czynienia :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten olejek w różnych wersjach wielokrotnie ale tego z olejkiem arganowym jeszcze o dziwo nie
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zrezygnowałam z olejków na rzecz spray'ów i moje włosy są bardzo zadowolone z tej odmiany. Dawno nie były takie lekkie, błyszczące i zdrowo wyglądające :)
OdpowiedzUsuńMiałaś kolorowe włosy - jej jak fajnie :D Ja nie używam do włosów żadnych specyfików prócz szamponu (jedyny problem jaki mam z włosami, a raczej ze skórą głowy to przetłuszczanie się i łupież), ale zamówiłam sobie właśnie maskę do włosów i jestem ciekawa, jak się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tym produkcie :).
OdpowiedzUsuńCzytałam już kiedyś o nim, ale sama nigdy nie stosowałam. Ja w swojej pielęgnacji mieszam naturalne szampony i odżywki z tymi zawierającymi SLS i to się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńCena zachęca do kupienia :D
OdpowiedzUsuńLubię olejki do włosów, z chęcią go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńmam go! i mega go lubię :3
OdpowiedzUsuńMi niebieska farba zmywalna też dała efekt zielonych włosów :D na szczęście się całkowicie zmyła, długo jej to zajęło ale w końcu to nastąpiło :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie maluszki z CHI na końcówki ;)
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach, ale teraz poznaję się z ich jedwabiem.
OdpowiedzUsuńMam go i stosuje na końcówki
OdpowiedzUsuń:)
Przydałaby sie kuracja nim na suche końcówki
OdpowiedzUsuńja właśnie planuję zakup oleju arganowego, bo moje włosy potrzebują konkretnej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńArgan - pod każda postacią.
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam starszej wersji tego produktu - nawet lubiłam, chociaż dawno już olejków do włosów nie używam to możliwe, że wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do wypróbowania :))
OdpowiedzUsuń