Witajcie :)
Peelingów w mojej łazience znajdziecie przynajmniej pięć ;) Mowa tylko o tych, które obecnie używam, a nie ile posiadam :D Mam ich znacznie więcej.
Peelingu na całe ciało używam 2 razy w tygodniu, natomiast brzuch, uda i pośladki masuje przy każdej kąpieli.
Dzisiaj przedstawię wam peeling marki White Flower's.
W okrągłym plastikowym opakowaniu znajdujemy dobroci Morza Martwego. Przyjemna, jednak niczym szczególnym nie wyróżniająca się szata graficzna.
Po wymieszaniu oleju z błotem uzyskujemy papkę z kryształkami soli. Świetnie rozprowadza się na skórze i nie spływa.
Zapach bardzo błotny ;) Mi nie przeszkadza, nawet lubię taki zapach kałuży na wiosnę :D
Kilka słów od producenta:
"Peeling solno-błotny z Morza Martwego dogłębnie usuwa martwy naskórek, jednocześnie poprawia krążenie i stymuluje skórną przemianę materii. Wspomaga wytwarzanie tzw. płaszcza solnego, który przez działanie osmotyczne sprzyja nawilżeniu skóry, ułatwiając jednocześnie wchłanianie całego bogactwa minerałów Morza Martwego.
Peeling ten to doskonały element kuracji ANTYCELLULITOWEJ. Zawarty w peelingu olej kokosowy dzięki dużej zawartości antyoksydantów spowalnia starzenie skóry i opóźnia powstawanie zmarszczek, efekt ten jest wzmocniony dodatkiem oleju z pestek winogron, który znany jest z wysokiej zawartości witaminy E – „witaminy młodości „, oraz oleju arganowego.
Efektem stosowania peelingu solno-błotnego będzie jedwabiście gładka i odżywiona skóra a jej niedoskonałości zredukowane. Egzotyczna nuta zapachowa olejków eterycznych – pomarańczy i goździka sprawią, że cały zabieg stanie się odprężający i relaksujący."
Nie wiem jakim cudem, z mojego zamkniętego peelingu, wydostał się olej. Na szczęście nie zapaskudził wszystkiego w koło i ucierpiała tylko etykieta na opakowaniu. Już wtedy wiedziałam że mogę go nie zużyć. Nie lubię tłustej warstwy na skórze po kąpieli, przeszkadza mi to w balsamowaniu ciała. Często po kąpieli stosuję body wrapping.
Tym razem jednak peeling dobił dna, przekonałam się do niego. Jest to na prawdę mocny zdzierak. A ja na brzuch takie uwielbiam. Z tłustej warstwy zrobiłam zaletę, nie musiałam dawać dużo olejku do masażu bańką chińską, pomagało to w masażu.
Co do właściwości antycellulitowych nie mogę się wypowiedzieć, przyznam że u mnie nie ma go już w cale na udach i pośladkach. Na brzuchu jest jeszcze, ciężko się go pozbyć po ciąży. Jednak u mnie w dużej mierze zasługą są ćwiczenia, dieta, masaże i takie cuda jak ten peeling, stosowane bardzo regularnie.
Jeśli ktoś nie lubi nakładać balsamów po kąpieli, bądź zwyczajnie o tym zapomina, peeling będzie dla niego idealny. Nawilża i pielęgnuje naszą skórę.
Cena za 300 ml 12-14 zł. Możemy go kupić w Rossmannie.
Przygotowuję dla was post z moimi radami na pozbycie się cellulitu i nadmiaru skóry, czy po ciąży czy po szybkiej utracie wagi.
Miłego popołudnia wam życzę :)
Czekam na post o walce z cellulitem :) A peelingu nie znam, ale nie wygląda "apetycznie" :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu peelingi. :-)
OdpowiedzUsuńJa również korzystam z peelingów bardzo często, nie mam ulubionych,często zmieniam bez względu na to czy solne czy cukrowe... Eh, tylko ten błotny zapach, chyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa to jakiś dziwak jestem bo nie przepadam za peelingami i to chyba z czystego lenistwa nie chce mi się po nie sięgac :(
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na zapowiedziany przez Ciebie post ;)
OdpowiedzUsuńMuszę go koniecznie wypróbować!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi! Olej może być - byleby parafiny nie było!
Muszę go w końcu kupić :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńHmm muszę się zastanowić nad takim produktem :)
OdpowiedzUsuńFirmę lubię, ale peeling mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńNie przekonał mnie za bardzo, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńZa to Twój opis jego zapachu jest genialny :D
U mnie zużywanie peelingów idzie strasznie topornie, też mam kilka w zapasie ;)
OdpowiedzUsuńdobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy do czynienia z kosmetykami tej marki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go używać :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawy, choć odkąd mam arabską rękawicę nie używam praktycznie peelingów do ciała.
OdpowiedzUsuńz tej serii miałam sol z morza martwego co dawało mega relax :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten peeling , jeden z moich ulubieńców , już dokupiłam sobie dwa następne opakowania. Pomimo nieprzyjemnego zapachu , kocham go za działanie i za to jak delikatna jest moja skóra po jego użyciu .
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się u Ciebie , aby być na bieżąco chętnie obserwuję i zapraszamy również do siebie . Będzie mi miło jak zaobserwujesz, oczywiście jeśli blog Ci się podoba .
Buziaki Kochana
Najbardziej jestem ciekawa zapachu bo najbardziej lubię naturalne zapachy na pewno jest dobry
OdpowiedzUsuń