czwartek, 16 marca 2017

The Secret Soap Store - Argan & Goats - duet idealny

   Halo, halo wracam do życia po malutkiej przerwie na blogu :) Gdy weny na pisanie brak, to na kilka dni odpuszczam, bo pisać od niechcenia i bez sensu, to ja nie lubię :) Chyba przesilenie wiosenne daje mi się we znaki, ale się nie dam :D 

Dzisiaj mam dla was duet, który używam regularnie już miesiąc. Liftingujące serum do twarzy, szyi i dekoltu oraz maseczka do twarzy marki The Secret Soap Store z serii Argan & Goats. 


Oba kosmetyki mają przykuwające wzrok opakowania. Niby, zwykłe kartoniki z szarego, grubego papieru, ale złote, tłoczone logo marki nadaje im bardzo eleganckiego wyrazu. Opakowania podkreślają naturalność kosmetyków. 


Maseczka zamknięta jest w tubce o pojemności 70 ml. Pierwszy raz spotkałam się z maseczką w takim opakowaniu. Wygląda jakby było zrobione z aluminium :D Etykieta ma przyjemną, prostą szatę graficzną. 


Składniki aktywne:
- Biała glinka
- Masło Shea
- Olej Arganowy EcoCert
- Olej Avocado
- Olej z Pestek Winogron
- Olej ze Słodkich Migdałów
- Kozie Mleko


Lekka, kremowa konsystencja maseczki sprawia, że nakłada się ją bardzo przyjemnie na twarz. Po zaschnięciu nie robi nieprzyjemnej skorupy. Do zmycia w niektórych miejscach wchłania się u mnie całkowicie w skórę. Nie wiem czy tak powinno być ;) 
Ma delikatny, przyjemny zapach. 
Używam jej 1-2 razy w tygodniu i mam jeszcze mniejszą połowę opakowania. Nigdy nie przesadzam z grubością masek na twarzy.
Po jej zmyciu skóra na twarzy jest delikatnie oczyszczona i ma ładniejszy koloryt. Czuć przyjemne nawilżenie bez uczucia ściągnięcia skóry. 
Jest bardzo delikatna i doskonale sprawdzi się przy wrażliwych i problematycznych cerach. 
Nie podrażniła mnie ani nie uczuliła <3


Składniki (INCI): Aqua, Kaolin, Glycerin, Cetyl Alcohol, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Polysorbate 20, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Sodium Lauroyl Glutamate, Argania Spinosa Kernel Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Goat Milk, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Parfum,  Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Phenoxyethanol, Limonene, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool.

Cena za 70 ml maseczki wynosi 44,99 zł i możecie zamówić je TUTAJ.


Serum zamknięte jest w szklanej butelce z plastikowym dozownikiem. Etykieta w takiej samej szacie graficznej jak w przypadku maseczki. 
Konsystencja bardzo lekka, kremowa o delikatnym i przyjemnym zapachu. Już jedno naciśnięcie pompki wystarcza na pokrycie całej twarzy i szyi. Na dekolt stosuję je sporadycznie, może raz w tygodniu. Jest mega wydajne i zużyłam około 1/5 opakowania w ciągu miesiąca stosując rano i wieczorem.


Składniki aktywne:
- Olej Arganowy EcoCert
- Oliwa z oliwek
- Olej Avocado
- Hydrolizowane proteiny pszenicy
- Złoto 24k
- Kozie Mleko
- D-Pantenol
- Wyciąg z kasztanowca


Bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając na twarzy lepkiego czy tłustego filmu. Po jego użyciu buźkę mamy idealnie gładką i napiętą. Czuć przyjemne nawilżenie, mogłabym się dotykać po twarzy non stop po jego użyciu :D Na noc nakładam na nie jeszcze treściwy krem, kolejne moje odkrycie, o którym wam muszę napisać. 


Po miesiącu używania zauważyłam, że moja szara i sucha skóra nabiera blasku po zimie. Cały dzień jest przyjemna w dotyku, nie ma mowy o suchych skórkach, które wcześniej bardzo często uprzykrzały mi życie. Rozjaśnienia przebarwień nie zauważyłam u siebie. Serum mnie nie zapchało ani nie uczuliło. 


Składniki (INCI): Aqua, Argania Spinosa Kernel Oil, Isostearyl Isostearate, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Glycerin, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Caprylyl Methicone, PEG-12 Dimethicone, PPG-20 Crosspolymer, Hydrolyzed Wheat Protein, PVP, Sodium Hyaluronate, Polyacrylate-13, Polyisobutane, Polysorbate 20, Polymethylsilsesquioxane, Gold, Goat Milk, Sodium Ascorbyl Phosphate, Hydroxypropyl Cyclodextrin, Palmitoyl Tripeptide-38, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Limonene, Linalool, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde.

Cena za 30 ml serum wynosi 84,99 zł i możecie zamówić je TUTAJ.

Oba kosmetyki pokochałam już od pierwszego użycia. Stosuję je regularnie, dzięki czemu moja skóra na twarzy jest gładka i promienna. Jeśli chodzi o cenę, wysoka, ale przekonałam się, że warto je kupić. Oba kosmetyki sprawiają, że można poczuć luksus w domowym zaciszu :)

Ja nawet postanowiłam, że kupię serum mamie na dzień Matki <3 Jestem pewna, że będzie nim zachwycona tak samo jak ja.

Znacie te cuda? ;)

15 komentarzy:

  1. Szczerze powiedziawszy jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z marką. Kosmetyki wydają się bardzo ciekawę , mam chęc je wypróbować w najbliższym czasie . Zwłaszcza maseczkę .
    Piękne zdjęcia !
    Buziaki Kochana !

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się kartonik i buteleczka - są eleganckie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tej serii miałam mydełko i krem do rak. Tez czasami mam brak weny który trwa dniami a nawet tygodniami ale tego nie widać bo zawsze mam posty na zapas

    OdpowiedzUsuń
  4. Serum zdecydowanie bardziej trafia w mój gust :)

    OdpowiedzUsuń
  5. CTo serum z chęcią bym przetestowała, szczególnie, że Twoja cera nabrała po nim blasku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Produktów nie znam, ale opakowania mają piękne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam firmy ale opakowania mają piękne:) bardzo eleganckie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam tej marki ale prezentuje się naprawdę kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
  9. już dawno nie wracałem do tej marki a tą serię arganową lubiłem

    OdpowiedzUsuń
  10. opakowanie bardzo mi się podoba :) faktycznie, przez te złote napisy wygląda elegancko i jest tak minimalistycznie piękne. Cena nie jest niska, ale za jakość się płaci ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cena za serum troche spora ;) jednak wydają się bardzo fajne te kosmetyki!

    www.wkrotkichzdaniach.pl - nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Markę znam, ale tych produktów już nie :) Faktycznie mają ciekawe opakowania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładne opakowania - wiosna to u mnie czas na detox: peelingi i maseczki idą w ruch :)
    Dodatkowo jestem na diecie warzywno owocowej, staram się pić dużo wody aby organizm mógł się łatwiej oczyścić, kpiliśmy nawet filtr montowany pod zlewem aby nie było wymówek, że woda z kranu jest niesmaczna :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwszy raz spotykam się z tą marką kosmetyków i chętnie poznam ją bliżej. Opisane przez Ciebie pozycje trafiają na moją listę kosmetyków do zakupu:) Dzięki.

    OdpowiedzUsuń