Witajcie :*
Dzisiaj przychodzę do was z pachnącym postem ;) Czy Ginger Dusk od Yankee Candle urzekł mnie swym aromatem? Zapraszam na dalszą część wpisu.
Pierwsze co urzekło mnie w tym wosku to naklejka, piękna plaża na której chciałabym się znaleźć. Do tego piękny, kremowy kolor wosku. Przez folię nie mogłam za bardzo wyczuć zapachu, jednak po rozerwaniu był on bardzo mocny i lekko gryzący. Obawiałam się bólu głowy, wolę delikatniejsze zapachy.
Dla bezpieczeństwa wrzuciłam malutki kawałeczek do kominka. Pierwsze co poczułam to bardzo ciepły zapach przypraw, imbir i coś jeszcze. Na drugim planie ale gdzieś daleko wyczuwałam cytrusową nutę, jakby skórki z cytryny. Zapach określiłabym jako herbatkę imbirową z cytryną :)
Moc ma bardzo dobrą, na szczęście nie rozbolała mnie od niego głowa i nie musiałam wietrzyć domu. Jednak miłości z tego nie będzie. Wosk zaliczany jest do grupy owocowych, ja jednak utworzyłabym własną o nazwie ciepłe ;)
Wosk ten kupicie za 7 zł TUTAJ
nie wiem czemu nie lubię białych wosków... jestem dziwnaaa
OdpowiedzUsuńMam podobnie - dla mnie ich widok jest taki niewyraźny, nie ciągną mnie te tarty :)
Usuńmyślę że zapach by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńTen zapach pasował by mi na jesień.
OdpowiedzUsuńPamiętam go, mi akurat zapach odpowiadał:)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńspodobała mi się ta nuta zapachowa ;) ciekawa jestem czy urzekłaby mój nosek :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy by mi się spodobał :P
OdpowiedzUsuńJeśli cytrusowy,to chyba nie dla mnie..Ale wypróbować i przekonać się bym mogła
OdpowiedzUsuń