piątek, 23 maja 2014

O różowym plastiku słów kilkanaście...

Witajcie :* 
Za oknami cieplutko i słonecznie, opaliłam już troszkę ciałko, jednak robię to stopniowo żeby potem nie płakać nad czerwonymi plecami w nocy ;) 

Naczytałam się na waszych blogach, nawzdychałam do tego kawałku plastiku, nie wytrzymałam i w końcu zamówiłam i ja chcąc przekonać się na własnej skórze ( powinno być na własnych włosach :D ) czy faktycznie to jest takie cudo.



Szczotkę Tangle Teezer chyba każda z nas już zna, słyszała o niej czy posiada. Moja stara szczotka do włosów wołała już o pomstę do nieba więc była to idealna okazja do zakupów :) Słyszałam że ta szczotka jest tylko dla osób praworęcznych i leworęczni mają problem z obsługą. Bzdura :). Ja jestem leworęczna i co prawda pierwszy raz ciężko było mi czesać się tą szczotką jednak potem już nie miałam problemów i nie wiem kto wymyślił ten mit ;)

Szczotka przyszła zapakowana bardzo solidnie, nowoczesne, przezroczyste opakowanie z kilkoma napisami, ot nic nadzwyczajnego jednak bardzo mi się spodobało. Po otwarciu pudełeczka, gdy wzięłam szczotkę do ręki zaczęłam się zastanawiać nad tym co w niej może być takiego cudownego, że czytając recenzję widziałam same zalety.


Oczywiście wybrałam wersję w kolorze różu, no cóż taka moja słabość już do tego koloru :) W dłoni pierwszy raz dziwnie się ją trzymało, teraz jakoś nie zwracam na to uwagi. Używam już jej ponad miesiąc i co nieco wam o niej opowiem. Moje włosy są proste od kiedy tylko sięgam pamięcią, co prawda jak byłam mała o lokach, kokach mogłam pomarzyć, nic się nie trzymało, każdy skrętek po kilku chwilach się prostował, teraz na szczęście włosy zrobiły się bardziej podatne na układanie i loki często mam na głowie :) 

Szczotka świetnie rozczesuje mokre jak i suche włosy, gdzieś czytałam że wcale nie ciągnie, też bzdura. Ciągnie ale dużo mniej niż wszystkie inne szczotki jakie miałam okazję do tej pory używać. Świetnie rozczesuje i wygładza włosy, niestety trochę się elektryzują przy czesaniu. Uwielbiam się nią czesać, moja córeczka również chętnie siada teraz do robienia fryzurek, co wcześniej siłą ją trzeba było nakłaniać. Są wersje dla dzieci i chyba jej też kupię co by mojej nie maltretowała ( ostatnio zakleiła ją gumą do żucia :D )


Cały sekret tkwi chyba w "igiełkach", które są w dwóch długościach wzajemnie poprzeplatane, świetnie też masują głowę i właśnie to w niej uwielbiam najbardziej :) TT radzi sobie świetnie z kołtunikami, supełkami i innymi cudami na naszych włosach, nie wyrywając ich przy tym. Szczotka lubi chłonąć kurz i wszystkie pyłki z powietrza, więc ja swoją trzymam w oryginalnym opakowaniu. Kilka igiełek się lekko wygięło przez użytkowanie, jednak nie przeszkadza to w czesaniu i nadal świetnie się sprawuje.


Teraz pytanie, czy warto wydać prawie 40 zł na kawałek plastiku do czesania ? 
Powiem wam że warto ! Nigdy wcześniej nie miałam tak idealnie wygładzonych po czesaniu włosów, zauważyłam że mniej się rozdwajają na końcach i ogólnie wyglądają na zdrowsze. Moja pociecha dzięki tej szczotce codziennie chodzi w kucykach :) Nie zamieniłabym jej teraz na żadną inną :) Moja plastikowa przyjaciółka ;)

Swoją zamówiłam tutaj : KLIK
Cena 34,90 zł, jednak często są różne promocje więc warto poszukać :)
Ocena 5/5


Macie też tą szczotkę ? :*

Przy okazji zapraszam was na rozdanie u Arcy Joko : 

Klik w zdjęcie :)


Miłego popołudnia :*

19 komentarzy:

  1. Nie mam tej szczotki ale kusi mnie bardzo. Naczytałam się już tyle pozytywnych opinii, że na pewno kiedyś się na nią skuszę :).

    OdpowiedzUsuń
  2. warto, warto :) uwielbiam ją :) przynajmniej nie szarpie mi włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, nie szarpie jak inne szczotki, nie trzeba zaczynać rozczesywania od dołu stopniowo :D

      Usuń
  3. mam swoją TT i uwielbiam ją ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najładniejszy wybrałaś <3 Ja już też jestem co raz bliższa skuszenia się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupuj :) Ja żałuję że tak późno się zdecydowałam :*

      Usuń
  5. Fajna recenzja, muszę Cię pochwalić, bo taka konkretna, dobrze że napisałaś że to wcale nie taka bajka że nic a nic nie ciągnie i włos z głowy nie spada. Bo w nie mogłam nigdy uwierzyć. Aczkolwiek oczywiście miło że mimo to jest o wiele lepsza niż inne szczotki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku jak mi miło :) Jak się czyta taką pochwałę to aż pisać dalej się chce <3 Moim zdaniem recenzje powinny być rzetelne i zgodne z prawdą :) A szczotka na prawdę jest godna polecenia :*

      Usuń
  6. W zeszłym roku kupiłam wersję kompaktową i nie zamieniłabym jej na żadną inną:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja już mam rok swoją i troszkę m się zniszczyła;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też uważam, że warto :) U mnie właśnie włosy się nie elektryzują po niej, na szczęście!:D

    OdpowiedzUsuń
  9. od kilku lat czytam o tej szczotce, ale jeszcze nie czuję, że muszę ją mieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam swoją TT i jestem średnio zadowolona. Ja także kupiłam na okazji, inaczej nie sięgnęłabym po nią. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja się tak czaję na tą szczotkę już od dłuższego czasu i się nie mogę zdecydować ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. też denerwowało mnie to, że przy czesaniu elektryzowały mi się włosy :D teraz jak lepiej dbam o włosy nie ma już tego problemu :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam i uwielbiam! Ale tylko na mokro, bo na sucho mi puszy włosy :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja ją również bardzo lubię :)

    Zapraszam na rozdanie ;)
    http://psychodelax3.blogspot.com/2014/05/rozdanie-z-rosewholesale.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mam jej ale z chęcią ją kiedyś kupię.

    OdpowiedzUsuń



  16. Jestem z niej bardzo zadowolona :) Również mam różową wersję ;))


    OdpowiedzUsuń