niedziela, 17 marca 2019

Bielenda - Holographic Mask - Nowość

   Dobry wieczór kochani :) Wczoraj był post maseczkowy no i dzisiaj również zostaję przy tej tematyce. A to dlatego, że maseczek zużywam bardzo dużo i bardzo często sięgam po nowości jakie pojawiają się na drogeryjnych półkach. I oto przedstawiam wam dzisiaj nowości marki Bielenda.

To właśnie ta seria maseczek spowodowała u mnie szybsze bicie serca. Uwielbiam wszystko co się świeci i błyszczy. Szkoda tylko że są dwie do wyboru, jak dla mnie mogłyby występować w każdym kolorze. 
Holographic Mask to maseczki typu peel-of. 

Jak się u mnie spisały?


Pierwsze co przykuwa uwagę to błyszczące opakowania o nietypowym okrągłym kształcie. Zmyliły mnie nadrukowane gwiazdki, byłam pewna że i drobinki będą w takim samym kształcie, są one jednak okrągłe. Maseczki mają pojemność 8 g i każda wystarcza na jedną aplikację. 


Bielenda Holographic Mask - łagodząca maseczka z alantoiną i d-panthenolem.

Alantoina - koi, łagodzi podrażnienia, wspomaga proces regeneracji i odbudowy naskórka, intensywnie nawilża, przez co daje uczucie miękkości i gładkości; przywraca blask i promienność cery.
D-panthenol - niezastąpiony w łagodzeniu podrażnień, nawilżaniu i regeneracji skóry, wykazuje działanie wzmacniające i ochronne. Bardzo dobrze absorbowany przez naskórek, odczuwalnie go zmiękcza i uelastycznia.

Wiedziałam że ją nałożę jako pierwszą, no w końcu różowa.  Nie mogłam się doczekać aż zobaczę jak ona wygląda w środku. W średnio gęstej, przezroczystej masie zostały zatopione lśniące, różowe holo drobinki. Ma bardzo przyjemny, kwiatowy zapach. Nakładałam ją przy pomocy szpatułki i zrobiłam to zaskakująco szybko, świetnie się ją nakłada. Zdejmowanie tej maseczki to również bajka, jednym ruchem zdjęłam całą. Buźka po zabiegu nie była ściągnięta ani podrażniona, czuć za to było przyjemne odświeżenie i wygładzenie. Może nie robi jakiegoś efektu WOW, ale będę do niej wracać bo nie robi mi krzywdy a wygląda pięknie i będę sobie nią poprawiać humor.


Bielenda Holographic Mask - maseczka nawilżająca z kwasem hialuronowym i trehalozą.

Kwas hialuronowy - nawilża i wiąże wodę w naskórku, zapobiegając transepidermalnej utracie wody, a w konsekwencji nadmiernemu przesuszeniu skóry; wspomaga walkę o młodszy i piękniejszy wygląd skóry.
Trehaloza - zapobiega utracie wody z naskórka, pomagając zachować jego optymalne nawilżenie i gładkość.

Do tej wersji podchodziłam sceptycznie, no niestety maseczki typu peel-off nie kojarzą mi się dobrze jeśli chodzi o nawilżenie. I uwaga, myliłam się bo ta zapewnia świetne nawilżenie i wygładzenie skóry. Nie ma mowy o nieprzyjemnym ściągnięciu czy podrażnieniu po zdjęciu maski. Tutaj w żelowej masie mamy zatopione holo drobinki które mienią się na niebiesko i fioletowo. Konsystencja identyczna jak w wersji różowej, zapach nieco inny, bardziej świeży i mniej wyczuwalny. Zdejmuje się tak samo dobrze, w jednym kawałku. Niestety nie zrobiłam sobie w niej zdjęcia, ale daję wam słowo, że na dniach ją kupię i uzupełnię wpis o fotę. :D Buźka po zabiegu była przyjemnie nawilżona, wygładzona i miała wyraźnie poprawiony koloryt.


Wielki plus za to że nie czuć w nich alkoholu, co w większości znanych mi maseczek typu peel-off miało miejsce. Skradły moje serce głównie tym jak wyglądają na twarzy, to jest po prostu złoto ;) Działanie nie jest jakieś rewelacyjne i spektakularne, ale jak na maseczki peel-off wypadają bardzo przyzwoicie. 

Cena regularna wynosić będzie około 9,99 zł. Ja swoje kupiłam na promocji za 6,99 zł. 

Znacie już te cudaki? Przyznawać się, kto jest jeszcze taką samą sroczką jak ja i musi mieć wszystko co się błyszczy i pięknie mieni w słońcu? ;)

Dobrej i spokojnej nocy wam życzę :*

17 komentarzy:

  1. Maseczek nie znam, ale że super wyglądają, na pewno upoluję je na jakiejś promocji 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. ale świetnie się prezentują te maseczki!!!! hihihi lubię takie gadżeciarskie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładnie wyglądają! Jeszcze ich nie widziałam, ale na pewno się zainteresuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie wyglądają, ale mi szkoda byłoby pieniędzy :D

    OdpowiedzUsuń
  5. bielenda ma ostatnio mnóstwo świetnych produktów :D Chętnie wypróbuję tę maseczkę skoro tak ładnie nawilża.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe te maseczki się wydają :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super wyglądają, ale ja się przerzuciłam na maski w płachcie. Tych zmywalnych czy perl off juz nie kupuję. Ale ale może na tą brokatową się skuszę bo naprawdę wyglada ekstra :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię Bielende, ale akurat ich maseczki jak dla mnie wypadają słabo ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyglądają świetnie. Ostatnio o nich czytałam w gazetce z Rossmanna, muszę się w nie zaopatrzyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tobie na maksa pasują takie błyskotki i kolory :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię kosmetyki marki Bielenda..Te maseczki mnie ciekawiły - miałam je już w koszyku, później jednak odłożyłam i w sumie sama nie wiem dlaczego nie zdecydowałam się na ich zakup.

    OdpowiedzUsuń
  12. już wygląd tych maseczek mnie zachęca

    OdpowiedzUsuń
  13. Patrzyłam na nie w Rossmannie (fiolet przyciągnął moje oko), ale jeszcze sie nie zdecydowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajne te maseczki. Ładne opakowanie, super się nakładają, ładnie pachną, dobry , bezpieczny skład. Kolejne ulubione z Bielendy bo i te holographic i Clud Mask testowałam i są moimi ulubionymi

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń