wtorek, 23 lutego 2021

Pineapple Sunset - Kringle Candle

   Hej, hej! Ło ludzie, ile się u mnie pozmieniało to głowa mała. Dzisiaj wpadłam na pomysł, że może coś tutaj napiszę. Mam mnóstwo postów w wersjach roboczych, zero nowych zdjęć na laptopie. Więc dzisiaj wlatuje post zapachowy.




Daylight (świeczka) Pineapple Sunset od Kringle Candle to tajemniczy, intrygujący zapach tropikalnych owoców. Jest to mega soczysty zapach, który odpaliłam dopiero tej zimy. Jak się okazuje wypalam obecnie unikaty, które są nigdzie niedostępne. Kiepska ze mnie Grażynka biznesu, mogłam sprzedać całe pudło tych unikatów i wybyć na Bali a nie zachwycać się etykietą ze świeczki. :D


Zapach jest bardzo intensywny, taki maluch, a w pomieszczeniu mocno wyczuwalny. Ja wyczuwam w nim głównie ananasowe nuty, bardzo soczysty, świeży ananas aż ma się ochotę takiego zjeść. Przywołuje na myśl letnie, upalne dni. Marzą mi się już wakacje. Chciałabym odetchnąć trochę od tego wszystkiego co dzieje się dookoła. 


Wszystkie świece i woski zamawiam na stronie Goodies.pl 
Obecnie czekam na wiosenne i letnie zapachy i mam nadzieję, że niebawem wrzucę wam tutaj nowości.

Nie zarzekam się, że wróciłam na stałe, choć bardzo tego chcę. Chcę wam opowiedzieć co u mnie, pokazać tak dużo perełek (nie tylko kosmetycznych) które odkryłam w ubiegłym i obecnym roku. Nie uwierzycie, ale stałam się włosomaniaczką! Tak, mam bzika na punkcie pielęgnacji włosów, świadomie dbam o nie od września i widzę mega różnicę. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia na początku mojej przygody, ale cóż, cała ja... Obecnie zrobiłam zdjęcie włosów, w kwietniu czeka mnie wizyta u fryzjera i będzie metamorfoza, jakiej jeszcze nie miałam na głowie. Nie zdradzam jednak co, sami zobaczycie. :)
Co się jeszcze zmieniło? Tutaj już na gorsze. Mocne zaburzenia odżywiania, nerwica żołądka, ciągły stres i nerwy spowodowały u mnie wzrost wagi o 6 kg w ciągu roku. Czuję się z tym bardzo źle, ale dopóki nie ogarnę myśli, nie ułożę wszystkiego w głowie to nic się nie zmieni. Nie wiem jak odgonić czarne chmury znad mej głowy, które wiszą od marca ubiegłego roku...

Mogłabym tutaj jeszcze pisać i pisać, ale zostawię sobie to na kolejne posty. 

Ściskam was mocno! <3 Mam nadzieję, że będziecie do mnie zaglądać <3

9 komentarzy:

  1. Chyba bym nie polubiła tego zapachu, bo nie znoszę ananasa ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapach bardzo ciekawy! :) Dużo zdrówka i spokoju kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo zdrówka dla Ciebie. Trzeba rozgonić te czarne chmury! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. hejejej bejbe trzymam kciuki, żebyw syztsko u Ciebie się poukładało! <333
    a kringle nie znam u mnie rządzą yankee ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. ach takie zapachy mi się zawsze kojarzą z wakacjami i urlopem:D i mega poprawiają humor:) obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Idealny zapach na stworzenie egzotycznego klimatu!
    Dużo spokoju życzę 🙂.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również nie lubię zapachu ananasa i kokosa

    OdpowiedzUsuń