Witajcie kochani. Chyba dopadło mnie blogowe wypalenie. Choć sama nie wiem, czy tak to nazwać. Nie potrafię się zmotywować do pisania. Mam nadzieję, że w końcu będzie jak wcześniej i posty będą pojawiać się tutaj systematycznie.
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją suchego szamponu do włosów marki Nivea.
Suchy szampon uratuje nas w sytuacjach, gdy musimy szybko odświeżyć fryzurę, a nie mamy czasu umyć i wysuszyć włosów. Ja korzystam z niego bardzo rzadko, ale uwierzcie, że zawsze mam tego typu kosmetyk w swojej kosmetyczce. Jako blondynka nie miałam nigdy problemu z tym, że szampon delikatnie bielił włosy. Tym razem jednak i brunetki i szatynki znajdą coś dla siebie, ponieważ marka zadbała również o Panie z ciemniejszymi włosami. Tak, znajdziecie w drogeriach wersję tego szamponu dla brunetek i szatynek.
Szampon ma świetne opakowanie o bardzo ładnej szacie graficznej. Aplikacja kosmetyku jest banalnie łatwa, wystarczy przed użyciem wstrząsnąć opakowaniem i rozpylić szampon na włosach z odległości około 30 centymetrów. Następnie rozczesujemy włosy i układamy fryzurę jak zwykle. Włosy po użyciu nabierają świeżego wyglądu, są sypkie, uniesione i pachnące.
Musicie jednak pamiętać, że nie zastępuje on tradycyjnego mycia włosów :D Bo słyszałam raz "Te suche szampony są genialne, psikam codziennie rano włosy i wychodzę". Tak, są osoby, które potrafią używać go kilka dni z rzędu i nie myją włosów. :D
Opakowanie o pojemności 200 ml wystarczyło mi na 8-10 użyć. Cena w drogeriach Rossmann wynosi 17,99 zł. W przeliczeniu na jedną aplikację stwierdzam, że się opłaca go kupić. Wersja dla blondynek delikatnie bieli włosy, jednak jeśli dobrze go wyczeszemy to nie zostawia śladów. Ma piękny, świeży zapach, który utrzymuje się cały dzień.
W porównaniu ze słynnymi szamponami marki Batiste wypada bardzo dobrze. Dla mnie oba są na równi i spełniają swoje zadanie. Czy kupię ponownie? Tak, myślę, że często będę do niego wracać.
Miłego popołudnia wam życzę i mam nadzieję, że niebawem znów tutaj do was zawitam. :*
Czasami po prostu potrzebujemy odpocząć od pisania i blogowego świata :)
OdpowiedzUsuńJa mam wersję dla szatynek i ona bieli włosy ;D ale z odświeżeniem dobrze sobie radzi i można go spokojnie wyczesać.
Nie sięgam po suche szampony :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńteż go mam, u mnie suche szampony są wydajniejsze, starczają na bardzo długo bo rzadko po nie sięgam jednak zawsze muszę mieć jeden w pogotowiu
OdpowiedzUsuńAle piękne zdjęcia. Lubię kosmetyki z Nivea :)
OdpowiedzUsuń